CC czyli o tym jak Thon zostal Wookie...

Ano pieknego roku panskiego 2005 miedzy (chyba) 10 a 13 listopada odbyl sie ogolno Polski konwent Fanowski (Warszawa pozdrawia) pod szyldem STAR WARS. Bylo duzo, atrakcji, problemow, potu, lez, krwi nawet gdzies browar sie zawieruszyl, Thon od tego czasu zmienia nicka aaaaaa szczegoly i wrazenia pozniej bo mi sie nie chce pisac Wy napiszcie co sadzicie o CorusConm ja tym czasem ide zobaczyc jak MEfi robi konkurs

 

No to zajalem 4 miejsce w turnieju Sabacca w wiekszosci blefujac Tylko w ostatniej zagrywce szczescie mnie opuscilo

A tak poza tym to wiecej nic nie wiem...

No i moje pewne zwyciestwo w konkursie muzycznym zostalo mi odebrane przez Jasna Strone Mocy która zarazila mnie grypa

Ja tutaj oczekuje raportes z konwentu!!!

 

Wiec co mozna powiedziec o konwencie:

Dzien 1

Odebralismy Thon (od dzis Wookeigo i reszte ferajny z Lublina) i udalismy sie w strone jakiegos jedzenia. Trafilismy w Egipskie klimaty, zjedlismy jedzonkom posmialismy sie. Dalsza droga uplynela pod znakiem smiechu, krzyku i dobrego samopoczucia. Wszystko co piekne sie konczy. Gdy trafilismy do szkoly zostalismy dosc... nie typowo wyproszeni ze wzgledu iz ogranizacja byla niedopracowana i ogolny kryzys dal o sobie znac. Z haslem won za drzwi, wsciekli jak cholera ruszylismy do Starego Mylnka na pifko. Wrocilismy na wyznaczona godzine, gdzie co ?? Kryzys trwa dalej a organizacja nie wpuszczala z sobie tylko znanych powodow ludzi. Wreszcie po paru sprzeczkach, paru gorzkich slowach dostalismy sie do srodka.


Dalsza czesc dnia uplynela pod znakiem dobrej zabawy, smiechu, poznawaniu nowych osob oraz ewentualnych konkursow tudziez innych punktow programu. Dzis juz nie napisze wiecej bo mi sie nie chce... jutro jak sie wyspie to wtedy opisze reszte.

 

ja bym tam chcial przypomniec, ze juz jest dawno i po pojutrze

 

Ja zdobylem drugie miejsce w konkursie muzycznym (ex aequo) i druzynowo drugie miejce w konkursie konstruktorskim (zrobilismy kartonowego Gonka z Merridiusa ) Ogólnie konwent pelna geba w doslownym tego slowa znaczeniu A kto nie byl ten traba

 

Ja na poczatku zdementuje odrazu pogloski jako bym zmienil ksywke... Sytuacja ta jest wynikiem nacisku spoleczenstwa , nie mam z tym nic wspolnego .

A jesli chodzi konwent to bylo super . Wreszcie spotkalem Jagurta... Widzialem go w akcji na konkursie muzycznym i wogole. Zobaczylem wszystkich innych FFP-maniakow, ktorych juz caly rok nie widzialem .

Ogolnie ciesze sie ze tam bylem

Pozdrowionka dla wszystkich + usciski:

 

Z tego wynika, ze albo mnie widziales, albo nie jestem FFP-maniakiem, w zwiazku z czym nie wiem, czy sie cieszyc, czy nie

 

Konkurs byl lekka porazka Ale bylo smiesznie Wieczorkeim rzuce relacje z drugiego dnia

 

konkurs byl porazka, ale chociaz bylo smiesznie
Wazne ze CC wypalil superowo - hell yeah

 

yhy

 

Ty jestes FFP-robakiem (czytaj adminem)

 

No to tak, Ptyski - wypadalo by i slowo w tym watku uronic, a ze porzadne ze mnie dziewcze to nie bede kopiowac tego, co napisalam gdzieindzie - poza tym kazdemu w sumie gronu osob udzielajacych sie na innym Forum mam co innego do powiedzenia, a nawet jak to samo, to bedzie tylko dobrze o mnie swiadczylo, jak to napisze w innej formie i poudaje hipokrytycznie ... yyy... jest takie slowo? A moze hiperkretynsko?
.
.
.

Anyway... Bylo GR8tasnie - i dziekuje Wam wszystkim za przybycie, megadobryhumor - chyba nikt nie chodzil z nosem na kwinte - a jesli tak, to dobrze, ze tego nie widzialam
Najbardziej ciesza mnie pozytywne opinie o imprezie, chc sama w sumie nie wiem, czy powinnam ja chwalic - bo jednak wiekszosc rzeczy wypalila - i wypalila swietnie - czy ganic, bo w sumei za czesc rzeczy wspolodpowiadalam - zreszta jak wiekszosc wafki - ale tak czy siak, to dzieki Uczestnikom przede wszystkim impra wypalila, przy okazji dajac swiadectwo, ze wszelkie wycierane po forach animozje - przewaznie zwiazane z podzialem na te Fora - sa bzdetem i Fani z calej Polski i roznych (sic!) stron potrafia sie dogadac i laczy ich wspolna fascynacja.
Normalnie ryj mi sie smieje
Buzia dla wszystkich i tysiac huggersow - i dla wszystkich, ktorzy wlozyli w przygotowanie CC swa prace - w jakiejkolwiek formie, czy to przy plakatach/dekoracjach/ulotkach/stronce/zalatwianiu wszystkiego/siedzeniu na akredytacji/sprzataniu itp itd - i dla ludzi, ktorzy przyjechali i po prostu sprawili, ze warto bylo to wszystko przygotowywac
Pieknie - naprawde pieknie, a w zwiazku z tym, ze nie jestem w stanie sobie wyobrazic (taaa... na fali euforii ), zeby nastepnym razem moglo pojsc gorzej - a nabylismy tym samym troche doswiadczenia rowniez - pozostaje mi byc mysli, ze bedzie TYLKO LEPIEJ!
JESTESCIE WIELCY!
Megapozdro dla wszystkich wszystkich, ktorzy tu zagladaja i ktorzy przyjechali do wafki - dla Damarcusa, Thonika oraz naszej w-fskiej ekipy fcourse, ktora w miare dopisala
.
.
.
... i tylko sniffex, ze zabraklo nam Handzi czy Fizzia i Chimpasa sie przedoprawil - i w zwiazku z tym dostaje huggersa nadprogramowego
LUV YA ALL
.
.
(ujc, ale wazelina - kazdy top o CC wyglada jak pogadanka towarzystwa wzajemnej adoracji ;| az momentami mi sie dziwnie robi Ale tak rzadko jest tak pozitivnie i marhevkovo, ze nie bedziemy tego psuc )

 

FF widze jeszcze sie nie wyspala ale jak zwykle jest usmiech jest zarazliwy

A wogole to Chimpek byl ale go goraczka zmogla ;( brakowalo go nam ;(


ale obiecalem to pisze:


2 Dzien CC


No wiec wrocilem do domu z pracy przespalem sie chwile i na godzine 12:00 ruszylem ze swoja lepsza polowka w strone ul.Nowego Swiatu. Wpadlem radosnie i odrazu zostalem przywrocony do pionu (zupelnie nie potrzebnie) przez takiego jednego na akredytacji co go jeszcze dorwe w swoje rece a jak go zlapie to mu wyrwe cos z czegos. Dalej udalem sie zrzucic lachy i ruszylem na spotkanie nowej przygody. Oczywiscie nie dalo sie przejsc przez korytarz obojetnie, pelno ludkow z ktorymi trzeba sie przywitac. Problemy byly od samego poczatku a jednym z nich byl Staszek M. znany rezyser, erudyta, esteta... zwykly chlopak z Poznania... okazalo sie iz mial rano wesele i jego prelekcja byla na poczatku dnia nie na koncu ale o tym zaraz


No wiec na glownej sali akurat natrafilem na panel dyskusyjny z zaproszonym dr. Krajskim (nie pytajcie mnie kto to jest, ogolnie gosc byl dziwny i fani pokazali iz sa lepsi od jego naukowych teorii) bylo fajnie pogadali sobie troche on wyszedl.

Nastepnie wszedl Staszek M. prelekcja najciekawsza tego dnia. Kupa smiechu, troche wiedzy i kupa smiechu. Ucieklo mi troche czasu sluchajac tego czlowieczka ale ogolnie nie zaluje. Potem udalo nam sie zatrzymac go na dyskusje o jego dziecinstwie, szkole sredniej i o planach na przyszlosc.


Kulminacja byla druzyna Caplery (Brazylijska sztuka walki i tanca albo jedno i drugie w jednym). Zonk byl taki iz poprostu 70 osob chcialo nam na glownej sali zrobic godzinny trening co przyprawilo Yakuska o siwe wlosy (pozbyl sie paru) a nasza ochrone (pozdrowienia dla Tomka) a chwilowe dzialanie. Zreszta sam sie nie przejol tym zbytnio... ale to inna histeria...

Gdzie nie gdzie odbywaly sie konkursy, gdzie niegdzie prelekcje, gdzie nie ggdzie rozmowy ale dzien sie udal, duzo atrakcji, Yako stracil pare wlosow, nie mogl stracic rozumu bo go nie ma i wogole bylo cool

A takiego jednego z akredytacji to jeszcze sobie wyporzycze....

 

Dzien 3


Udalo mi sie dotrzec normalnie na godzine 10 z minutami Dzien ostatni mial za zadanie zniszczenie psychiczne organizatorow Ale oni byli twardzi No wiec bylo tak

1.Konkurs strojow (ktory powinna wygrac FF ale oczywiscie tam tez byl korupcja i sie nie udalo). FF zajela 2 miejsce mimo, ze byla najlepsza Dalej byl konkurs wiedzy (podobno bo bylem gdzie inndziej) i konkurs muzyczny Ktory pomagalem prowadzic z Mefim (powiem iz bylo smiesznie) ale udalo sie (jakos)...

Dzien byl krotki, pelen wrazen, duzo porzegnalnych lez i niestety smutny powrot do rzeczywistosci ;(



Konwent CC byl wielka odskocznia dla nas wszystkich od szarej rzeczywistosci, bledow sie nie ustrzegl. Bylo jak bylo a bylo napprawde bylo Wiec czekam na nastepna edycje

 

Nie no! Ja nie wierze, ze mozna zrobic cos takiego, ze wszyscy beda zadowoleni! Jestem w szoku! Polak jednak potrafi.

Mi sie nie podobalo, bo niestety czuje niedosyt. Bylo za krotko, za malo, nie nagadalam sie z ludzmi, wszystko tak szybko minelo i znowu tylko ta nauka, szare dni, obowiazki...

Po prostu bylo super, nawet nie wiedzialam, ze tak super bedzie. Staszek byl po prostu dla mnie gwozdziem calego konwentu. No takiego fajnego czlowieka to dawno nie poznalam! I podobaly mi sie zajecia z origami. Smiechu bylo co niemiara! Robilismy A-Winga na podwoziu Falcona. (Nic mi o tym nie wiadomo, ze niby zrobilam dobrze TDC!)No i mam fajne papierowe pamiatki z konwentu.

Ciesze sie, ze poznalam wreszcie Damarcusa i pare innych osob.

 

Nie wierze...

 

Prosze nie przekrecac moich slow!

 

UUUUUUUUUUUU naraziles sie jej Ja jak ja wkurze to czasami mnie bije....


Tak ostatnio mnie wygonila na kopach z domu Serio mowie Ona jest niebezpieczna

 

Jag - jak kobieta mówi nie to znaczy nie

 

No dobra, juz nie bede...

Chociaz... mnie z domu nie wygoni...

 

No i wyszlo na jaw jaka jestem niebezpieczna i drapiezna.
Moze lepiej ze mna nie zadzierac...

Ale ja przeciez jestem taka delikatna i wogole...

 

http://i23.photobucket.com/albums/b398/FFett/coruscon2005s_047.jpg (leee - cos mi sie kopie z wklejaniem obrazca )

 

jestescie okrotni!

 

Bylo przyjechac

 

Nikt mnie nie zaprosil