Co z wami?

Jestem za, ale zmniejszmy tolerancje

 

No a dla mnie nadal FFP jest jako strona startowa. Tu mozna popisac o wszystkim i o niczym. Na WSFSW wchodze bardziej w celach informacyjno-organizacyjnych.

Po calym tygodniu nauki* wreszcie moge oczyscic swoj umysl i z czerpania danych moge przejsc na ich swobodny wyplyw z mojego pieknego umyslu.

(nauka* czyli calodzienne, bierne siedzenie i ewentualnie pisanie zbednych rzeczy na kartce papieru bez wiekszego sensu, celu i ladu, ktorych nikt nie rozumie.)

 

Ja wogole w moim umysle to bym se formata zrobil. Bo juz nawala

 

ok, Format thon's mind: <enter>
czy napewno chcesz sformatowac umysl Thona? [T/N] T <enter>
Sformatowanie umyslu grozi zapascia, spiaczka, alzheimerem, wylaczeniem podstawowych czynnosci zyciowych, czy kontynuowac? [T/N] ...

Alassea, rozumiem Cie, jakies niewydazone te wszystkie studia sa

 

Eeeeeej a co robicie na nudnych zajeciach? Bo ja ostanio przeanalizowalam swoje poczyniannia i dochodze do wnisku ze 90 minut zajec czy wykladów moge podzielic na nastepnujace fazy:

I) trwajace 0-10 minut: skrupulatne notowanie i uwazanie.
II) trwajaca 2-7 minut: wygladanie przez okno, rozgladanie sie po ludziach
III) trwajaca 5-35 minut: integracja z osoba obok, dlugosc fazy zalezy od tego z kim siedze. W tej fazie zajmujemy sie wszysktim od gadania, grania w krokpi, statki itd. po rzucanie papierkami w innych ludzi.
IV) trwajaca 10-30 minut: inne zajecia, okres ten nastepuje po kolejnych uwagach prowadzacego, na skutek czego konczy sie integracja z innymi osobnikami. Zaczyna sie wtedy m.in. rysowanie, czytanie ksiazek, wysylanie smsów, przepisywanie prac domowych itd.
IV) na 5 minut przed koncem zajec: powrót do notowanie i uwaznego sluchania zeby nie bylo ze nic nie robie.

Dajcie mi pomysly na to czym jeszcze moge sie zajmowac bo na przyklad na takiej filozofii to czlowiek zdycha z nudow!

Handzik®

 

ja przewaznie:

* czytam ksiazke
* rysuje
* kloce sie z osoba siedzaca obok mnie, przewaznie przeklinamy na siebie nawzajem (taka nowa forma zabawy), a jak znajdziemy wspolny jezyk to czasami i nawet o czyms pogadamy zwyczajnie
* mysle sobie nad tym co mi sie w zyciu przytrafia, co mozna podzielic na:
- myslenie czy zdam na studia jak tak dalej bede tylko myslal i nic nie robil
- myslenie o moich projektach, planach itp.
- myslenie jak tu zdobyc kase
- szukanie sensu zyciowego
* spanie (raz mi sie naprawde zasnelo na lekcji , jak sie obudzilem nie wiedzialem gdzie jestem )
* poczatek lekcji glownie zaczyna sie ciaglym powtarzaniem w myslach "nie pytaj mnie, nie pytaj mnie, nie pytaj mnie" (to czasami naprawde pomaga ), lub przeczuciem ze napewno mnie spyta (to tez dziala )
* koniec lekcji glownie zajmuje mi sprawdzanie ktora godzina i odliczanie
* czesto rowniez na lekcjach zajmuje sie przepisywaniem prac domowych
* gladzenie brody (to jak najbardziej odruch niekontrolowany)
* planowanie dnia (tzn. ile dzis bedzie ucieczek itp.)
* zastanawianie sie o czym ta gosciowa przy tablicy mowi
* czytanie co tez ludzie ciekawego napisali na lawkach

... czyli ogolnie pelno rozmyslan na rozne tematy, az sie dziwie ze wogole zyje. Nie wiem czy wy tez tak macie, ja czasami sie zastanawiam dlaczego ja tyle mysle. Tyle mam w tej glowie tego wszystkiego, tych mysli, i po co to?

 

Hmmm... no... ogolnie mozna:
I) Spac, caly wyklad
II) Czytac, caly wyklad
III) Rysowac i bazgrac po zeszycie, caly wyklad
IV) Mixowac wszystkie trzy czynnosci, caly wyklad
V) Mozna takze sobie nie pojsc na wyklad...

 

No niestety studiowanie w Szkole Glownej Gwiezdnych Wojen to nie przelewki.
To powazna sprawa.

Handzik , ty juz masz doswiadczenie i wiesz co robic na nudnych wykladach.
Ja niestety mam ograniczone mozliwosci (np przez okno nie moge popatrzec bo albo nie ma albo jest za daleko). Ale za to my np na filozofii to placzemy ze smiechu bo facet jest przekomiczny, wiec nudno nie jest, tylko potem nikt nie wie o czym byl wyklad.
Mozna sluchac muzyki, spac, czytac cos, itd.

 

Az tak Beato?... znaczy BOGINI

No ogolnie to widze ze mamy podobne sposoby wszyscy

EDIT:
Tak przy oakzji to wiecie ze mamy coraz bardziej inteligentne rozmowy z Fizykiem na GG ... kompletna odbita

 

hmmm....

 

hmmm....

 

meh

 

hem

 

Mnie chwilowo nie ma, znaczy... no nie ma

 

hem hem hem Harem!

Ja chwilowo jestem, ale jak mnie nie bedzie... to nie bede

Tak wogole to straszna perspektywa "jak mnie nie bedzie... to nie bede" nie uwazacie tak rowniez?

 

Ja uwazam, ze nie powinnienes tak sie zaglebiac w to gleboko

 

Thon, nie filozofuj, bo Ci nie wychodzi

Ja po prostu dalem znac, ze mnie nie bylo, musialem aktywowac neta na nowym kompie, ale juz jestem, i przeinstalowalem system nawet

 

A skad ty wiesz co mi wychodzi a co nie madralo?!

Wszystkie umysly zezarles ze wiesz wszystko?!

 

Skad wiem? przeczucie . I nie, nie zjadlem umyslow, nie jestem tez Ekwashaninem

 

Ok.. to mi wystarczy

 

Co z nami?
No jak to co z nami????
MOC jest z nami (i to nawet plynna ) zawsze i wszedzie!

 

Tia... zeby wam czasami nie odplynela

 

Tak tylko oglaszam ze nadal tu jestem... i wcale a wcale nie nabijam se w ten spobob postow

 

widze Haniu, ze tesknisz za jakims fetyszem w sumie to nie moj biznes, ale... fajnie sie poruszasz... w razie czego...

 

... No, widze Misie ze w sen zimowy wszyscy zapadli Cos pozno w tym roku... A moze to spoznione skutki Sylwestra?!