Episode III

Ty synek a mowil Ci ktos kiedys, ze zbyt uczuciowo do tego podchodzisz??

 

Ja ? To Tobie cos nie pasuje

 

Wiecie, watek z dziecmi zakoncze ja. To byl taki skrot myslowy i kalambur, ale wy nie zalapaliscie Padme po prostu powiedziala jak zobaczyla chlopca 'look!' zas przy dziewczynce 'lay her' co zostalo omylkowo wziete za probe nadania imion. Wot, wsio

 

No i jak zwykle kobiety gora Dzieki Aniu


A ja mam problem z twoim lamentowaniem nie rob tutaj warszawskiego froum klotni i fanow SW

 

Olaboga!!! <schloss>

 

Nie wiem, Mefik, dla mnie oba przejscie w lewo i w prawo jest dpbrze pokazane, ty po prostu nie zauwazyles w ferworze przemyslen nad scenami tej narracji, skrotu myslowego w E3

 

Nikt nie powstrzyma go w krucjacie przeciw ROTS! (chyba ze lódzkie pogotowie)

 

Boje sie iz lodzkie pogotowie nawet tu nic nie da


Poprostu go zdzielmy przez glowke

 

A ja jestem zmuszony poprzec Mefiego w niemal wszystkich postulatach... Nie spodobalo mi sie, niestety. Pewnie dlatego, ze znalem wersje komiksowa i zarys scenariusza i wiedzialem, czego sie spodziewac, a tu bum! Nie ma Mon Mothmy, rzez Jedi ledwo sie zaczyna i juz sie konczy... Ogolnie gdyby zostalo pociete inaczej, to by bylo ok, a tak - moim skromnym zdaniem jest to film niestety niegodny zamkniecia wspanialej sagi i nie tworzy pomostu miedzy NT i CT.

 

Dobra Szwagru jestes w antyklubie E3...

Moze teraz obiektywnie sie wypowiedz...

 

A dlaczegoz to mam sie wypowiadac obiektywnie? Wyrazilem wlasna, niezawistna opinie, ktora sila rzeczy jest subiektywna i chyba kazdy w tym topicu to robi, taki jest jego cel, nieprawdaz?

Obiektywnej oceny moga dokonac tylko nie-fani i powiem Ci Jagu, ze E3 nie wytrzymuje starcia z obiektywnymi recenzentami, poczytaj sobie gazety, portale internetowe...

 

ale to jest downe bo w Australie same dobre recenzje. i nawet ludzie ktorzy nie lubie/nie znaja SW ogolnie pozytwnie sie wypowiadaja na temat ROTSa

edit: dla wszystkiuch tch co nie przypasil krzyk Vadera na koniec

 

Buhahaha! Malo z krzesla nie spadlem (niczym Palpi)

 

Kaczor... palpi wpadl na krzeslo

 

Jakby to powiedzial ktorys ze sredniowiecznych kronikarzy, "wpadl glowa w swoj stolec". Bo tak mowiono na tron.

 

Ja juz dwa razy bylem na Zemscie i mam tez co nieco do powiedzenia... Otoz postawie sie po stronie Dobra (czyli przeciwko Mefiemu i Szwagrowi) .

Na poczatku Mefi:
Mowiles ze Lucas wprowadzil duzo postaci ze Starej Trylogii generowanych komputerowo. Sorry, ale Chewbacce przecie gral ten sam aktor co w Starej Trylogii, a Tarkina gosciu ktory mial jedynie nalozona maske dzieki ktorej byl bardziej podobny do aktora z EIV. Poza tym wedlug mnie to czy dana postac jest zrobiona komputerowo czy inaczej nie robi dla mnie roznicy gdy tak naprawde mnie przekonuje.

Narodziny blizniat tez w pewien sposob byly jakos dla mnie dziwne, ale to chyba bardziej ze sposobu w jaki krzyczala Padme niz z tego czy to bylo cesarskie czy nie. To ze Padme nadala imiona blizniakom Wcale nie psulo ogolnego sensu tej sceny. Jak pisala Beata, ktos musial nadac imiona dzieciom, wiec czemu nie mialaby byc to wlasnie Padme? Poza tym z tego co slyszalem, kobiety bedace w ciazy jeszcze dawno przed porodem wymyslaja sobie w glowie imiona jakie chcialyby nadac swoim dzieciom. Nie widze wiec problemu w tym ze Padme powiedziala imiona. Robot-medyk sam powiedzial, ze fizycznie Padme jest w miare zdrowa tyle ze duchowo odlatuje (ja to tak zrozumialem). Byc moze chec nadania imion swoim dzieciom bylo tym czego Padme pomimo swojego stanu chciala za wszelka cene dokonac, dlatego to zrobila.

Swoja droga nie wiem czy zauwazyliscie (ja sam nie jestem pewien), pewnie juz ktos o tym mowil. Ten moment jak Padme mowi do Obi-Wana ze w Anakinie jest jeszcze dobro, to (jesli mnie oczy nie myla) Obi-Wan trzyma Luke'a na swoich rekach, czy to nie jest wspaniale nawiazanie? Luke rowniez wierzyl ze w jego ojcu jest dobro .

Teraz ShVagYeR:
Mowisz o tym ze szkoda ze Mon Mothmy nie bylo, ale widocznie wedlug Lucasa nic nowego ona by nie wniosla do tego filmu. Nie czytalem komiksu ani zarysu scenariusza, jednak uwazam ze nie jest ona tutaj postacia bardzo potrzebna. Narzekacie (nie tylko ci co sie wypowiadaja na tym forum) ze film skaka ze sceny w scene, a pozniej gadacie ze jeszcze byscie chcieli wiecej niepotrzebnych scen. Wedlug mnie Mon Mothma nie wnioslaby nic nowego, tylko nastepna postac ze Starej Trylogii ktora Mefi uwazalby za wygenerowana komputerowo .

Rzez Jedi? Wedlug mnie bardzo dobrze ona byla pokazana, co w tym zlego ze krotko? Film musi isc dalej, zaraz maja sie rozegrac wazne walki - Obi vs Anakin i Yoda vs Imperator. Po co mamy siedziec ciagle przy tej rzezi? Tymbardziej ze bylo jej bardzo duzo w filmie, motyw z tymi malutkimi Jedi, mlody Jedi uciekajacy z Akademii gdy Bail Organa przylatuje zobaczyc co sie stalo, Obi-Wan ogladajacy obraz zapamietany przez kamere, czy nawet Obi-Wan i Yoda ogladajacy skutki owej rzezi. To wszystko wystarcza aby widz poczul atmosfere tej sytuacji.

Jak dal mnie film jest dynamiczny, mroczny, i pelen akcji, czyli jednym slowem genialny . Jestem z niego zadowolony i z niecierpliowscia czekam na wydanie na DVD, zebym mogl sie nim cieszyc w domu

 

nie przekonales mnie

Chewie - faktycznie byl to ten sam aktor, ale tylko w dwóch bodajze ujeciach, cala reszta to komputeroza, zreszta nie chodzi nawet o to, ale ten watek i to nawiazanie po prostu nic nie dalo.
Z narodzinami powiedzmy, ze moge puscic mimo oczu, ale cala scena nadal pozostaje dziwna. To nawiazanie, ze Luke tez mówil, ze w ojcu jest dobro, to watpliwe nawiazanie, raczej nieswiadome. I ciesze sie, ze Ci sie film podobal

 

Wow jakis pozytyw Cos mozesz puscic mimo oczu Nawracasz sie Mefi nawracasz sie


A juz pisalem na XONie co do watka Wookich....

 

Watek Wookiee'ch jest dobry z tego wzgledu ze mamy pojecie na bitwy jakie sie odbywaly pod koniec Wojny Klonow. Mi sie wydaje ze bitwa na Hoth wbrew pozorom wcale nie byla dluzsza od bitwy na Kashyyku, tymbardziej ze ta druga widzimy tylko we fragmentach w filmie, nie cala w jednym momencie. Bitwa na Kashyyku miala raczej przekonac publicznosc do wydarzen, ktore byly tlem glownego watku filmu (przejscia Anakina na Ciemna Strone Mocy) niz tworzyc fabule. Tak ja to odbieram.

 

taa...coraz czesciej zastanawiam sie czy ktokolwiek z Was ogladal OT, ze sie tak zachwycacie E3...

Bitwa na Hoth to nie byla bitwa jako taka, tylko obrona i ucieczka z odkrytej bazy. Rebelianci nie mieli zadnych szans, dlatego tez trwala tyle, a nie dluzej.
Z kolei bitwa na Kashyyyk, to pomijajac ze jest cienka w wykonaniu, to i nic nie wnosi. Pokazana jest w kilku pocietych fragmentach, Wookie walcza tak, ze prawie ich nie widac, oprócz skoku a la Tarzan i przyczepienie miny. I jesli takie bitwy rozgrywaly sie wszedzie to Wojny Klonów byly jedna wielka lipa. I wcale mnie do zadnych wydarzen nie przekonalo to, raczej do tego, ze wlasnie poszlo 20 minut filmu w cholere. A te stracone 20 minut mozna bylo autentycznie wykorzystac na rozwiniecie wspomnianego i glupawo pokazanego watku przejscia Anakina albo chocby na rozkaz 66.

 

Panowie spokój!!!! Jag daj sobie siana dobra. Jak Mefiemu sie nie podoba, to znaczy ze mu sie nie podoba. Kazdy ma wlasne zdanie i gust i nie nalezy tego podwazac.

Mefi natomiast co do ciebie to skasuj te przeklenstwa. Zrób gwiazdkami albo cos w tym stylu.

I ma byc normalna rozmowa a nie rzucanie sie do gardla.

 

A co boisz sie synku czegos

 

Jag to bylo do mnie?

A chcesz miec wolne na 48h?

 

Chimpo daj sobie siana... kazdemu ma prawo cos sie nie podobac...

 

Ma prawo sie nie podobac, ale nalezy sie wyrazac jeszcze z jakas kultura. A nie rzucanie miesem na calego.