Rozmowy o postaciach ze swiata Star Wars

W tym topic proponuje abysmy porozmawiali o postaciach wystepujacych w swiecie SW. Z poczatku mozemy porozmawiac o glownych bohaterach a pozniej to zobaczymy.

Tak wiec zapraszam do zabrania swojego glosu. Mozemy narzekac, wychwalac, patrzec w przyszlosc danej postaci a takze ponarzekac na rzeczy z przeszlosci.

 

Ok, ja sie przyznam, ze nie za bardzo przepadam za Anakinem, zwlaszcza w ep I. (Moze tez dlatego, ze nie lubie dzieci.) Po prostu po obejrzeniu paru razy TPM stwierdzilam, ze jest po prostu nieznosnym bachorem zbyt pewnym siebie i jego zachowanie bardzo mnie irytowalo. Przyklad: the best-rozmowa z Yoda - "A co to ma do rzeczy?" Sorry, ale jak malolat moze tak mowic do obcego o wiele starszego od siebie?! Potem tekst "Qui-Gon kazal mi siedziec w kokpicie, wiec siedze." Bardzo zabawne i jakie inteligentne! Bylo jeszcze pare takich sytuacji, w ktorych zachowywal sie jakby pozjadal wszystkie rozumy i byl najwazniejszy, a tak naprawde g**** mial do gadania.
A przy mamusi byl taki grzeczny, aniolek, nie pomyslal nawet o nagrodzie za wyscig...

Jednak w sumie i tak nie jest taki najgorszy, bo znam o wiele bardziej paskudne i upierdliwe dzieci. Az sie boje co z nich wyrosnie!
Wlasciwie to sie ciesze, ze go nie lubie, bo i slusznie. Obi-Wan zostal zmuszony do uczenia go i przez to mial zchrzanione zycie. Potem Annie tak mu sie odwdzieczyl, ze go zdradzil i przeszedl na Ciemna Strone.
Chociaz Vadera bardzo lubie. Po prostu to bylo jego przeznaczenie i w tej roli sie sprawdzil.

 

Mi tez Anakin sie nie za bardzo podobal, przed Yoda bylbym oniesmielony , no ale... n wychowywal sie tak, ze musial byc bezczelnym gowniarzem w kazdej sytuacji (jako niewolnik mial jakby immunitet )

 

Ja moge sie solidnie zdenerwowac na Anakina, jesli w E3 Lucas uczyni z niego supermana, ktory wszystkich wymiecie. To by przeciez zupelnie zaprzeczalo "Atakowi klonow", gdzie Skywalker dostal solidna nauczke od Hrabiego Dooku. Jak na razie jednak lubie te postac, lubilem ja takze w "Mrocznym widmie" (bo w przeciwienstwie do Alassei, lubie dzieci ). Sadze, ze Lucas przesadzajac ze wzrostem umiejetnosci Annie'ego od utalentowanego chlopaka do pol-boga, zrobi mu fatalna przysluge. Oby sie tak nie stalo...

 

mi tam sie podobali wszyscy Anakini... i ten maly i ten wiekszy i ten najwiekszy (patrz Vader ). Po czesci zgadzam sie z Anonymousem, ale po czesci nie a to dlatego ze Anakin to wybraniec... i musi kiedys to nam uzmyslowic. Poza tym moim zdaniem przegrana w AOTC mogla dac do zrozumienia Anakinowi ze musi jeszcze sie poduczyc, a to oznacza ze moze byc lepszy...

P.S. Alassea, a tak w zyciu lubisz dzieci, w sensie czy bedziesz kiedys chciala miec ? Nie musisz odpowiadac...

 

W E3 Anakin i tak dostanie wycisk, od Obi-Wana wiec nie ma sie martwic, Duza czesc Jedi zginie na Wojnie, wiec ta resztka co zostanie, nie bedzie mogla sie obronic przed roznymi atakami Np. Mace Windu zostanie zabity w jakims zaulku zdaje sie . A wlasnie, co o nim myslicie?

 

Mace Windu bardzo lubie. Lubie Samuela, gral duzo ciekawych rol...
W sumie to za duzo go w Ep I i II nie bylo, ale podobalo mi sie wszystko co robil.
Jest zabawny i w ogole fajny. Jak na niego patrze, to az sie do siebie usmiecham. Ma taki fajny wyraz twarzy.
No, ale to dlatego, ¿e to S.L.J. Nadaje tej postaci charakter.


P.S. Thon , szczerze mowiac nie przepadam za dziecmi. Wcale nie uwazam, ze sa slodziutkie i nie pieje na widok kazdego niemowlaka (tez dlatego, ze nie mam doswiadczenia z dziecmi i dla ich wlasnego dobra nie chce miec z nimi do czynienia. Zrobilabym cos nie tak i zaczelyby plakac! A ja nie lubie krzywdzic innych). Narazie nie planuje miec dzieci i mam nadzieje, ze tak zostanie (ale to wynika z mojego swiatopogladu i wewnetrznych problemow, a nie dlatego, ze ich nie lubie). Jesli juz to moglabym jakies adoptowac.
No, ale nie odbiegajmy od tematu.

 

Ja S.L Jacksona zapamietalem jeszcze z Shafta Fajnie mu ta postac wyszla A Mace Windu, jak mistrz Jedi zachowuje sie. Samuel, duzo tej postaci daje, no i to, ze chyba jako pierwszemu Lucas dal mu swobode. No i Mial niezla Gadane (Planet Zycia)

 

Spoko Alassea... rozumiem ... A co do Samuelka to rzeczywiscie fajnie gra Mace'a... oby tak dalej

 

Szkoda, ze dlugo nie pogra

Anakin. W TPM to dziecko, bunczuczne, bo tak go zycie nauczylo, byc pewnym siebie,nosic podniesione czolo i... kombinowac na przekor wszystkim. W AOTC jest w wieku trudnym dla wiekszosci ludzi, a na dodatek przyszlo mu zyc w ciezkich czasach, dalej zostala mu bunczucznosc wyniesona z dziecinstwa i nie nalezy sie temu dziwic, nie byl przeciez wychowywany w zakonie, tylko we wrogim srodowisku.
Zastanawia mnie natomiast krotkowzrocznosc Yody i Obi-Wana. Powinni zdawac sobie sprawe z tego, ze w stosunku do Anakina trzeba zastosowac inne metody szkolenia. Takim ludziom jak Anakin nie nalezy nic nakazywac, ani ich upominac, co Obi robil nader czêsto, powinno sie raczej stworzyc im warunki do tego, aby poprzez doswiadczenie na sobie samym doszli do odpowiednich wnioskow.

 

Ok, Thon - Anakin jest wybrancem, ale co to znaczy? Gdzie jest napisane, ze wybraniec musi wszystkich rozlozyc? Do tej pory myslalem, ze jego zadanie polega na czyms innym...

 

Masz racje Anonymous, tyle ze wiesz bardzo chcialbym zobaczyc jakies postepy Anakina w walce, bo w AOTC to jakby nie patrzac jego walka z Dooku trwala krotko... A ja chcialbym zobaczyc jak on rzeczywiscie pokazuje ze ma jakies zdolnosci i umie je wykorzystac w walce w ten sposob ze sama walka staje sie ciekawsza i troche dluzsza... dzieki czemu mogbym pojac dokladnie skad wziela sie sila Vadera... tego ktory zabil Imperatora

 

Ja od samego poczatku mam wrazenie ze Lucas chce zrobic z Anakina jakiegos Supermana. W Ep 1 wygrywa wyscig to jeszcze moge zrozumiec, ale no ze pozniej w czasie bitwy niszczy statek dowodzenia, to juz jest przesada. Dzieciak ktory ma moze z 10 lat niszczy Statek dowodzenia!!! A skad on wiedzial jak sterowac statkiem kosmicznym???
Przeciez speeder to nie mysliwiec.

W Ep II to byl jakis nijaki. W glowie mu bylo tylko jak przeleciec Padme a nie nauka.
Wszystko wykonywal bez namyslu i przez to wiele osob musialo cierpiec.

A w Ep III mam nadziej ze Obi-Wan mu da taki wycisk ze popamieta.

Co do Mace'a Windu. Spoko gosc, jedna z fajniejszych postaci z prequeli. Duza w tym zasluga Samuela L. Jackson ktory idealnie pasuje do tej postaci.

 

Prawda, ze jakis postep Anakina by sie przydal. Mysle, iz moglby rozlozyc te nowa postac, ktora Lucas chce wprowadzic, a jesli chodzi o walke z Jedi, to moglby skasowac jakiegos Mistrza z Rady (tak samo jak Jango Colemana Trebora).
Calkowita zgoda, ze rozwalenie przez Annie'ego statku dowodzenia Federacji bylo calkowitym przegieciem. Podobnym przegieciem bedzie pokonanie przez Anakina Dooku badz Windu w E3. Szkoda, ze Lucas nie potrafi sie opamietac...

Mace Windu jest swietna postacia. W E1 widzielismy go niewiele, ale za to w E2 pokazal sporo rzeczy. Samuel Jackson jak najbardziej pasuje do tej roli, takze ze wzgledu na swoje warunki fizyczne. Od razu widac, ze Mace jest poteznym Jedi.

Moja ulubiona postacia jest Hrabia Dooku. W tym wypadku trzeba podziwiac Lucasa i jego sztab, ze do tej roli zaangazowali Christophera Lee. Lee swoim wygladem, swoim zachowaniem i swoim glosem nadal Dooku niezwykly charakter. Szkoda, ze w "Ataku klonow" widzimy go dopiero od polowy, ale moze to nawet i dobrze - zachowal przez to tajemniczy charakter, ktory powinien byc rozwiniety w E3. Niestety wszystko wskazuje na to, ze zadnego rozwiniecia nie bedzie...

 

Masz racje... Dooku byl dla mnie milym zaskoczeniem. Sposob w jaki zagral go Lee jest niesamowity. Dal tej postaci wyraz czlowieka, ktory wie co chce osiagnac i jest bardzo pewny siebie...

Mysle, ze w AOTC wogole jakos aktorzy mieli wiecej momentow, w ktorych mogli pokazac na co ich stac.

 

Dooku, szkoda go, calkiem fajny gosciu Dobrze, ze Lucas dal niektorym aktorom troche luzu i mozliwosc interpretacji, a w EIII to nawet Haydena spusci ze smyczy

 

Wracajac do zniszczenia statku dowodzenia przez Anakina - to mnie strasznie wkurzalo. Wszystko co robil w tym mysliwcu bylo przez przypadek. "A co to za przycisk, a co to za dzwignia, czym tu sie strzela? O, wybuchlo! Hurra!"

Co do Dooku to zgadzam sie z wami wszystkimi. (nie chce mi sie pisac tego samego innymi slowami )

Nie uwazacie, ze w Ep II bylo wiecej humoru (dobrego) niz w Ep I ? Chociaz i tak nic nie przebije ANH. Jak myslicie, ktora postac jest najbardziej zabawna, ma najlepsze teksty, poczucie humoru itp.?

 

Masz racje Alassea w EP II byl lepszy humor... taki bardziej dorosly, ze tak powiem ...
Ale w EP I byl on taki dziecinny. Tyle ze ja niechce naskakiwac na TPM (mi sie podoba), bo gdyby nie ten film i moja rodzina to nigdy bym pewnie nie zajal sie SW...

Wyobrazcie sobie taka sytuacje... Jestem u kolegi... Dzwoni telefon, to do mnie... (i teraz najlepsze):

Ja: Slucham...
Moja siostra: Idziesz z nami na Gwiezdne Wojny?
Ja: A co to jest za film?
Moja siostra: To ten, o ktorym ci opowiadalam z fajnymi efektami specjalnymi...
Ja: Niechce mi sie.. [obczajacie mnie?? ?]
Moja siostra: Oj chodz... Co bedziesz robic... Chociaz raz sobie z rodzicami gdzies pojdziemy
Ja: Oj niewiem...
Moi rodzice(slychac ich z tylu): Powiedz mu ze ma isc!
Moja siostra: Masz isc!
Ja: No dobra, dobra. Zaraz bede...

I powiem wam ze z kina wrocilem oniesmielony, a przy scenie smierci Qui-Gona o malo ze sie nie poplakalem ... Mialem wtedy ze 14 lat i na mnie ten film wywarl duze wrazenie...
Dzis smieje sie z tego ze kiedys o malo ze nie stracilem mojej szansy na wejscie w odlegla galaktyke i jednoczesnie odczuwam wielka ulge

 

Heh, malo brakowalo, a bys nie wszedl w nadprzestrzen

A co do tej postaci z najlepszymi tekstami to zdecydowanie Leia i Han (no i R2-D2) najsmieszniejsza to Jar Jar w TPM, C3PO wszedzie

 

Najlepsze teksty Yoda ma.
Glebokie sa i zabawne tez.
Postacia najzabawniejsza Jar Jar niewatpliwie jest.
Choc w AOTC powazniejszy jest.

 

Thon , ja tez polubilam SW po obejrzeniu TPM, chociaz Stara Trylogie znalam od dziecka. Ale jednak obiektywnie patrzac ten epizod nie jest rewelacyjny. (Gdyby to nie byly Gwiezdne Wojny, byl by to raczej slaby film.)

Moim zdaniem najsmieszniejsi sa:
- Han i Leia
- C-3PO i R2-D2
Poczucie humoru maja tez Yoda (of course) i Obi-Wan.

 

Anakin w TPM, to taki zlosliwy smarkacz wszystko mu niby przypadkiem wychodzi, tu rozwalil Sebulbie POD'a, tu biednym Neimoidianom statek dowodzenia droidami (przez co ci nie mogli dalej walczyc o obnizenie podatkow). W Ataku na Arenie, to niby bronil Amidali, a w rzeczywistosci chowal sie przed droidami No i z czystej zlosliwosci dal sie porazic blyskawicami, zeby Obi-Wan zostal ranny i miec wymowke co mu na dobre i tak nie wyszlo, bo stracil reke, chociaz to moze bylo celem jego niecnego planu zeby zdobyc Amidale? Ze wspolczucia

PS. Nie biezcie tego do siebie i na powaznie, to takie humorystyczne przemyslenia

 

Ja tez bym dal se reke obciac dla Amidali
Ale pod warunkiem ze mi nowa przyczepia ...

 

Za Padme ( jakos nie za bardzo mi sie podoba to imie Amidala ) to ja tez chetnie oddalbym reke, ale na ten temat to jest inny Topic na forum

Na TPM to ja zebralem cala grupe ludzi ze zajelismy 2 rzedy w kinie. Bylo fajnie ale wszyscy wychodzili z kina troche zawiedzeni.

Najsmieszniejsza postacia jest Han i Yoda. Ich nikt nie przebije

Ta scena w ktorej Han goni szturmowcow po Gwiezdzie Smierci jest poprostu the best.

 

a nie szturmowcy Hana??